niedziela, 24 czerwca 2012

Biszkopt z truskawkami i kremem mascarpone

Moj sposob na nude w deszczowe dni, to gotowanie lub pieczenie.Zla pogoda doprowadza mnie do szewskiej pasji,na dodatek jak na zlosc w telewizji akurat nic ludzkiego nie nadaja i co poczac?Od czytania ksiazek na kanapie tylek boli, wiec najlepszym rozwiazaniem jest oczywiscie nieco ruchu... w kuchni! Tak oto bylo w piatek.Niecierpliwie wyczekujac na mecz Grecji z Niemcami krzatalam sie po domu jak wsciekly lew.Emocje i niepewnosc co do szans Grecji- mojej ostatniej nadzieji do kibicowania w Euro 2012 burzyly sie we mnie i probowalam jakos zabic czas do godziny 20:45.I co?Pada!Ani wyjsc na spacer,ani na bieganie,ani na rower...a energia czlowieka roznosi.W domu tykajace zegary doprowadzaja czlowieka do bialej goraczki...i nudno... Zagladam do lodowki...jajka sa...truskawki...mascarpone (kupiony z poboznym zyczeniem wyprobowywania wloskich przepisow)BINGO! Upieke ciasto! Skladniki: ok.400g truskawek, opakowanie serka mascarpone, 200ml smietnki kremowki, 1/4 szklanki cukru, listki swiezej miety, 4jajka, pol szklanki cukru, pol szklanki maki, pol lyzeczki proszku do pieczenia, jeden budyn waniliowy w proszku, maselko i bulka tarta do wysmarowania i wysypania formy. Najpierw ubilam bialka jaj z cukrem,nastepnie dodalam zoltka.Ucierajac powoli wsypalam przez sitko make,proszek, oraz budyn.Delikatnie wymieszalam skladniki i przelozylam do formy.Pieklam w temp.160 stopni,az ciasto przybralo kolor zloty, a patyczek z drewna, ktorym naklulam ciasto byl suchy.(tak tak kochani,zgadza sie zapomnialam spojrzec na zegar,aby opowiedziec wam ile czasu mi to pieczenie zajelo:) Gdy ciasto sie upieklo,wyjelam z blachy i odstawilam do ostygniecia. Nastepnie ubilam smietane na sztywno.Osobno ucieralam mascarpone z cukrem i dodalam powoli ubita smietane.Krem wylozylam na ciasto i udekorowalam truskawkami i listakmi miety. A swoja droga,to byl znakomity pomysl z tym ciastem,gdyz moja kochana Grecja zawiodla po ciezkiej walce z krajem "nabyto-ojczystym" dla mnie i slodycz ciasta byla jak znalazl na otarcie gorzkich lez po przegranej... Pozdrawiam wasza K.