niedziela, 22 stycznia 2012

Moje kosmetyki styczniowe

Ostatnio poswiecilam troche czasu na studiowanie skladu kosmetykow i ich szkodliwe sladniki.
Okazuje sie ze wiele z uzywanych przez naz wspanialosci jest napompowane chemia i albo rakotwocze albo wysuszajace i niszczace.
Postanowilam wiec ograniczyc skladniki chemiczne w mojej lazience i przestawilam sie na kosmetyki naturalne lub biologiczne jak rowniez na olejki ktore sa tansza alternatywa biokosmetykow.

Wyprobowalam juz kilka kramow i kosmetykow biologicznych i jestem mile zaskoczona. Kiedys opisze rowniez kremy ktorych ostatnio uzywam ale chce zwrocic wasza uwage na niemiecka firme  Waleda. Firma ta nie uzywa nadmiaru chemi w kosmetykow i ogranicza sie do skladnikow pochodzenia naturalnego.
Ja zakochalam sie w serii z olejkami rozanymi. Juz od dawna znam i uzywam ich olejkow do masazu ( uzywam ich po kapieli ) a teraz spodobal mi sie zel pod prysznic ktory nie zawiera miedzy innymi sodium laureth sulfate i podobnych skladnikow ktore obecne sa w szamponach, pastach do zebow i zelach pod prysznic i odpowedzialne sa za pienienie sie ale rowniez za wysuszanie skory ( naukowcy jeszcze nie sa pewni co do tego czy nie jest to takze skladnik rakotworczy ).

Do mycia twarzy uzywam mydla z tej samej serii w kostce i moge was zapewnic ze moja skora jest niewysuszona i gladka. Nadaje sie nawet do demakijazu i jest zdrowsze od innych dziwactw do mycia buzi.
Nie mialam juz oryginalnego opakowania od mydla rozanego ktorego wlasnie uzywam wiec prezentuje wam obok mydla rozanego opakowanie innego mydla (z nagietka) ktore czeka na swoja kolej :) To mydlo uzywane tez czesto dla niemowlat.
Przypomina mi sie ta piosenka "mydlo wszystko myje nawet uszy szyje mydlo pachnace jak kwiatki na lace..." ( w tym wypadku roze )

I oto moj absolutny HICIOR firmy Waleda czyli Dezodorant. Jest ekologiczny , na pomke czyli nie szkodzi srodowisku.
Widzac moja fascynacje tymi kosmetykami moj C. kupil mi go w prezencie ( to chyba nie byla zadna sugesia z jego strony co?). Bylam bardzo sceptyczna poniewaz ja od lat ufam tylko dwom antyperspirantom ktore nigdy mnie nie zawiodly, choc musze przyznac ze w porownaniu do tego i tak wypadaja baaaardzo slabiutko.
Skad moj scptycyzm? A bo wyczytalam na zalaczonej karteluszce ze ten oto specyfik dziala tylko na oparciu o olejki. Nie posiada zadnych antyperspirantow ani aluminiow ktore zapychaja pory skory! I pytam JAK to mozliwe? Bez talku bez niczego? Ot tak tylko olejek??? A wlasnie tak! Tak moje panie pieknie pachnie roza i wyprobowalam go juz w sytuacjach ekstremalnych i dziala!!! Moze byc takze uzywany zamiast perfum chociaz ja nie potrafie zrezygnowac z moich.


Teraz powrot na ziemie czyli kosmetyki kolorowe juz mniej ekologiczne ale rownie cudowne! :)
Moj EyeLiner w zelu od Maybelline New York w kolorze czarnym. Wspanialy. W opakowaniu jest pedzelek ktorym swietnie powolutku robimy kreske na oku. Nie trzeba sie spieszyc przy malowaniu bo nie wysycha tak szybko jak zwykle eyelinery. Mozna w spokoju rysowac.
Na poczatku tak jak przy wielu innych kosmetykach potrzebowalam czasu aby sie  nim zaprzyjaznic. Kupilam go juz chyba pol roku temu  a dopiero teraz zaczelam uzywac nalogowo. Ale ja juz tak mam ze od swoich nawykow nie potrafie sie z dnia na dzien oderwac i potrzebuje czasu by przerzucic sie na cos lepszego.
Tak bylo z moim cieniem w kremie ktorego nigdy nie uzywalam i dopiero ostatnio docenilam jego dzialanie jako baza pod inne cienie, jak rowniez z rozem w kremie, oraz z tym eyelinerem!



I to ostatnie to moj rarytasik. Kupilam w sklepie Douglas za nieziemskie 9,90 i jestem super zadowolona!! Paletka firmy Guylond Paris super napigmentowane cienie- 20 sztuk jak rowniez 8 blyszczykow dwa pudry i dwa roze! Rewelacja. Piekne kolorki! Mialam wielkie szczescie bo za ta cene rozeszly sie te paletki jak ciepe buleczki. Na drugi dzien juz ich nie bylo!

 I to na tyle moje slicznotki! Caluje was i pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz