czwartek, 19 stycznia 2012
Soczysty stek Argentynski i frytki po Holendersku.
Punkt pierwszy stek wolowy. Jak przyrzadzam? Kupuje juz pokrojony na ok. 2,5-3 cm plastry. Powinny byc grube. Piekarik nagrzewam na 150 stopni. Patelnie rozgrzewam na maxa z maselkiem i olejem pol na pol (po ok 1 lyzce). Wrzucam steki na goraca patelnie i smaze po obu stronach kazda strone przez minute. Nastepnie klade na blache i wsuwam do piekarnika na ok. 20 minut. Steak musi byc medium czyli rozowy w srodku. Sa tacy ktorzy chca go po angielsku ( czyli rzez na talerzu:) a inni lubia dobrze wysmazone. Dla mnie stek musi byc medium well done czyli wysmazony lekko rozowy ( Obojetnie czy wieprzowy stek czy wolowy.Tylko stek z baraniny musi byc wysmazony). I to cala moja tajemnica. Potem wyjmuje go z piekarnika i daje mu kilka minut odpoczac przed podaniem.
Punkt drugi to frytki po Holendersku. Boskie!!!!
Kolejny przyklad ze moj nosek kulinarny mne czasem zawodzi. Poniewaz kiedy pierwszy raz uslyszalam o frytkach z mieszanka ketchupu i majonezu i posiekana swieza cebula myslalam ze spadne z krzesla! Ale kiedy srobowalam oszalam dla tych frytek! Jedyne co lubie u Holendrow to ich sery tulipany i ich frytki!
Skladniki:
Frytki ( juz usmazone-tego chyba nikomu nie bede tlumaczyc jak bo szanuje was czytelnikow:)
ketchup ( zwykly lub curry )
majonez
swiezo posekana cebula
A wszystko po przygotowau wyglada tak:
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz